Tak sobie siedzę w poniedziałkowy wieczór, po pracy i zawijam w te sreberka... a mówiąc po ludzku - wklejam knoty do słoiczków i nucę pod nosem.
Myślę nad tym, co powiedział mój kochany brat - zrób zdjęcia z produkcji, żeby było widać, że robisz świeczki sama, a nie są to tanie gotowce z Chin.
To "cyknęłam" kilka selfików - efekt oceńcie sami. Uwaga - są bez filtra! Nie odpowiadam za uszkodzone monitory! ;)
Te zdjęcia to taka wariacja na temat:
I jak, teraz wierzycie, że moje świece są polskie? Co więcej, nawet są śląskie ;)
Jutro nowa partia Winter Tangerine - mandarynkowo-soczysty zapach, jak w lecie we Włoszech. Mmm.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego wtorku!